Z czasem pojawiały się nowe pomysły i nowe twarze - tym razem przed obiektywem stanęła moja przyjaciółka - Agnieszka. Tradycyjnie sesja była bardziej spontaniczna, same do końca nie wiedziałyśmy dokąd pójść, żeby na przykład zrobić zdjęcia w futrze, bo przecież mieszkałyśmy na wsi, gdzie główną atrakcją było boisko szkolne z placem zabaw. Na szczęście udało nam się znaleźć miejscówkę, która całkiem fajnie wpasowała się w klimat. Zdjęcia zrobiliśmy na tle drewnianych drzwi (chyba garażowych). Uwierzcie mi, gdybyście zauważyli okolicę, to w życiu byście nie pomyśleli, że właśnie tam te zdjęcia powstały.
A oto i one:
Na zdjęciach nawet znalazłam się ja! To w sumie były moje początki przed obiektywem i na tym etapie się skończyło. Oczywiście zdarzyło mi się kilka razy jeszcze pozować, ale zdecydowanie bardziej wolę tę drugą stronę :)
I na koniec jeszcze raz piękna Agdżysław!
Agnieszka Materna